- Ruch Steblów - Porawie II Większyce 1-6
- Miedź Legnica - Olimpia Piekary 26-25
- Piast Gliwice - Cracovia Kraków 0-0
- Wisła Puławy - Górnik Zabrze 31-33
- MTS Żory - Pogoń Szczecin 36-28
- Pogoń Siedlce - Odra Opole 0-1
- Gwardia Opole - Śląsk Wrocław 30-25
- Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin 29-32
- GKS Tychy - Kotwica Kołobrzeg 4-0
- Zew Świebodzin - Olimp Grodków 34-32
-
Puchar Strzelce Op. (gr. 4) (Piłka nożna) -
Puchar Nysa (gr. 5) (Piłka nożna) -
Puchar Namysłów (gr.1) (Piłka nożna) -
Puchar Opole (gr. 3) (Piłka nożna) -
Puchar Kluczbork (gr. 2) (Piłka nożna) -
Puchar Kędzierzyn (gr. 6) (Piłka nożna) -
II liga (Siatkówka) -
V liga Katowice 4 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 3 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 2 (Tenis stołowy)
Liga LIVE |
Ostatnie wyniki
|
Siatkówka schodzi na psy?
Siatkówka - II liga |
Co się dzieje z siatkówką? Rozgrywki stają się coraz bardziej komercyjne, o wynikach nie przesądzają już boiskowe dokonania, ale budżet klubu, do I ligi można zgłosić drużynę z marszu, tylko patrzeć, jak klubową kasą będzie można "kupić" mistrzostwo kraju, a liga zadebiutuje na giełdzie i to inwestorzy będą decydować o kolejności w tabeli.
Iluzja? Nieprawdopodobne? Tak samo nieprawdopodobne jeszcze kilka lat temu wydawało się, że do I ligi nie będzie można awansować wygrywając drugą. I wyłożenie odpowiedniej kwoty na stół zapobiegnie spadkowi z ostatniego miejsca.
Z siatkówką w ogóle dzieje się coś złego. No bo popatrzmy, najpierw było tak, że jak dwie drużyny miały tyle samo punktów, to brano pod uwagę różnicę setów: drużyna, która wygrała 3-0 była wyżej notowana niż ta, która wygrała tylko 3-2. Potem ten system zmieniono i przestano premiować zespoły, które wygrywały większą różnicą setów, a zamiast tego wprowadzono zasadę bezpośredniego meczu. I przestało mieć znaczenie, czy gromiło się rywala 3-0 czy ledwo wyciągało 3-2. Przy równej ilości punktów o kolejności teraz decyduje bezpośredni mecz. I wszystkim umknęło uwadze, że ten bezpośredni mecz jest liczony podwójnie, drugi raz. Nie ma żadnego logicznego uzasadnienia dla faktu, że niektóre mecze są "ważniejsze" od innych i punktowane podwójne.
W ten sposób zmniejszono wagę wielkości wygranej kosztem samego faktu, że się wygrało. Potem jednak zmieniono punktację w ten sposób, że za wygraną 3-2 przydzielano 1 punkt mniej niż za wygraną 3-1 lub 3-0. Czyli przyznano, że jednak drużyna, która wygrywa 3-0 jest lepsza od tej, która wygrywa 3-2. Wracamy do punktu wyjścia, tyle tylko, że teraz sposób układania tabeli jest bardzo nieintuicyjny i skomplikowany.
A kiedyś było tak prosto: najważniejsze było, czy mecz się wygrało. Dwa punkty za wygraną, jeden za przegraną. Jeśli trafiły się drużyny z tą samą ilością punktów, to sprawdzaliśmy, która drużyna "mocniej" wygrywała. A jak ktoś odpuścił mecz walkowerem, to nie dostawał punktów wcale. Było proste, logiczne i sprawiedliwe.
Mistrz awansował, czerwona latarnia spadała. Z wyjątkiem świętych krów (SMS-ów, które miały zapewnione uczestnictwo w II lidze) wszystkie drużyny miały równe szanse i każda z nich, przynajmniej teoretycznie, mogła zostać Mistrzem Polski. Teraz to wszystko bierze w łeb. Parkiet i sportowa walka stają się dodatkiem, balastem niemal, przeszkodą, kulą u nogi.
To już przestaje przypominać sport. To już jest biznes, gdzie wszystko można kupić, sprzedać, przehandlować. Nawet to, kto lepiej gra w siatkówkę.