- LKS Ligota Turawska - Stobrawa Ligota Dolna 5-1
- Unia Krapkowice - LZS Polski Świętów 8-1
- Pogoń Prudnik - LZS Racławiczki 3-4
- Victoria Cisek - KS Cisowa 2-5
- Stal Zawadzkie - Unia Kolonowskie 4-0
- Czarni Otmuchów - KS Twardawa 2-0
- LZS Skorogoszcz - KS Krasiejów 1-8
- Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 0-1
- Start Jełowa - Orzeł Źlinice 7-3
- Polonia Głubczyce - GKS Starościn 3-6
-
Puchar Strzelce Op. (gr. 4) (Piłka nożna) -
Puchar Nysa (gr. 5) (Piłka nożna) -
Puchar Namysłów (gr.1) (Piłka nożna) -
Puchar Opole (gr. 3) (Piłka nożna) -
Puchar Kluczbork (gr. 2) (Piłka nożna) -
Puchar Kędzierzyn (gr. 6) (Piłka nożna) -
II liga (Siatkówka) -
V liga Katowice 4 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 3 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 2 (Tenis stołowy)
Liga LIVE |
Ostatnie wyniki
|
Powstali z popiołów
Piłka ręczna - II liga |
GWARDIA OPOLE - NIELBA WĄGROWIEC 30-29 (15-20)
Gwardia: Donosewicz, Romatowski, Fiodor - Śmieszek, Swat (3), Krzyżanowski (4), Drej (4), Migała (4), Płócienniczak (2), Adamczak (3), Knop, Szolc (2), Prokop (8), Kłoda
Wągrowiec: Konczewski - Smoliński (2), Kieliba (3), Obiała (3), Tarcijonas (4), Tórz (1), Biniewski (1), Świerad (8), Kryszeń (3), Białaszek (4), Pawlaczyk
Że mecz w Opolu będzie emocjonujący i niezwykle zacięty, wiedzieli wszyscy. Że będzie trzymał w napięciu, nie wątpił nikt. Nie darmo bilety na szlagierową potyczkę lidera z wiceliderem rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. Kto wybierał się na ten mecz, miał jak w banku, że zapamięta go na długo. Nikt jednak w najgorszych koszmarach nie mógł sobie wyobrazić tego, co rzeczywiście się stało. Komentator Radia Opole zdarł gardło i pewnie przez kilka dni będzie dochodził do siebie, a ilu kibiców leczyć będzie nieme gardło, nie sposób zliczyć.
Gwardia Opole pokonała Nielbę Wągrowiec 30-29 i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie okoliczności, w jakich to się stało. Opolanie przez większą część meczu przegrywali, Nielba przyjechała do Opola po dwa punkty i od początku pokazała, że nie przypadkiem zajmuje drugie miejsce w tabeli, a miano lidera jej nie przeraża. Gwardia nie potrafiła skutecznie przełamać obrony rywala, dzięki czemu przez prawie całą pierwszą połowę utrzymywała lekką przewagę.
Do przerwy jeszcze Nielba wykorzystała nieuwagę gospodarzy i odskoczyła na 5 bramek, a z biegiem czasu przewaga ta wzrosła do ośmiu. Nawet wtedy jednak kibice wierzyli w zespół Gwardii, bo z nie takich opałów już wychodził. I rzeczywiście, ostatni kwadrans, ostatnie dziesięć minut to istna pogoń za straconym rajem. Były chwile, w których Nielba przez kilka minut nie potrafiła strzelić bramki i tylko przyglądała się, jak opolanie bezlitośnie zmniejszali przewagę. Gwardia wpadła jakby w trans, wychodziło jej wszystko, szybkie kontry, skuteczna obrona, przechwyty i celne strzały. Dopiero, gdy przewaga Nielby stopniała do dwóch bramek, goście zdołali strzelić kolejną bramkę.
Nie zdało się to jednak na wiele. Koncertowo wręcz fruwająca Gwardia po parkiecie zdołała w ostatniej minucie doprowadzić do remisu. Po godzinie gry, po godzinie deptania po piętach i oglądania pleców Nielby w ostatniej minucie Gwardziści zdołali wreszcie spojrzeć rywalowi prosto w oczy.
Piłka dla Nielby. Ostatnia jej akcja. Ostatnia szansa na uratowanie zwycięstwa. Trener bierze czas. Tłumaczy długo co i jak. Opolanie czekają. Sędzia gwiżdże. Nielba rozpoczyna ostatni atak. I traci piłkę. Opolanie ją przejmują, wyprowadzają szybką kontrę i kończą celnym trafieniem. Gwardia wychodzi na jednobramkowe prowadzenie. Sędziowie kończą mecz. Lider wygrywa. Wyrywa zwycięstwo Nielbie głęboko z gardła, z żołądka niemal. Powstaje jak Feniks z popiołów, z piekła do nieba, po morderczym pościgu w ostatniej minucie dokonuje niemożliwego. Gwardia wygrywa z Nielbą, kibice szaleją, ekstraklasa wraca do Opola.