Na tydzień przed rozpoczęciem ligowej wiosny nasze drużyny miały okazję zmierzyć się w Pucharze Polski. Jeden wynik znaliśmy już wcześniej, bo rezerwa Ruchu wycofała się z pucharu i Piotrówka awansowała walkowerem, w innych meczach o awansie decydowało boisko. Ciekawi byliśmy postawy Krasiejowa, który w lidze nie zagra i jak się okazało, stanowiło to o postawie drużyny w pucharze. Krasiejów przegrał w Kotorzu i w pucharze w tym sezonie już nie wystąpi.

Przez długi czas od decyzji OZPN-u odwoływała się Oderka, która przegrała w pierwszej rundzie walkowerem, decyzja OZPN-u została jednak utrzymana w mocy i do drugiej rundy awansowała Unia Krapkowice. Dziś zmierzyła się ze Startem Namysłów i wysoko przegrała 1-4. Jeszcze wyżej przegrał Polski Świętów, który nie sprostał Sparcie Paczków i uległ 1-5. Faworyci na ogół nie sprawiali zawodu, ale w paru meczach nie obyło się bez niespodzianek. Swornica Czarnowąsy przegrała w Oleśnie i także odpadła z dalszych gier, Ligota Turawska uległa w Dobrzeniu tamtejszej rezerwie, a co ciekawe, pierwsza drużyna TOR-u przegrała z Widawą Lubską i w dalszych grach będzie uczestniczyć rezerwa TOR-u, a Victoria Chrościce poległa w Brzegu ze Stalą. Start Dobrodzień można powiedzieć "planowo" wygrał w Strzelcach z Piastem 2-0, Leśnica także nie miała problemów z ograniem Większyc, podobnie Rolnik Wierzbica poradził sobie w Kolonowskiem z Unią, a Skalnik Gracze w Grodkowie z Michałowem.

Mecze drugiej rundy pucharowej pokazały, że ligowa pozycja nie zawsze świadczy o sile drużyny w meczu pucharowym. Zdarzały się mecze, w których drużyna z większym ligowym obyciem wygrywała, ale bywały także mecze, w których zwyciężały drużyny z dołu ligowej drabinki. Na ile w tym ambicji, woli walki i przypadkowego szczęścia, a na ile lekceważenia pucharowych meczów przez niektóre drużyny, trudno powiedzieć. Jedno jest pewne, emocji było niemało, a o to chodzi.