- LZS Jędrzychów - Ogrodnik Chrościna Nyska 5-1
- Skra Częstochowa - Gwarek Tarnowskie Góry 7-2
- UKS Szopienice - FC Katowice 6-0
- Podbeskidzie Bielsko-Biała - Beskid Skoczów 1-3
- LZS Polanowice - LKS Ligota Turawska 0-3
- GKS Katowice - Legia Warszawa 1-3
- Grom Cykarzew - Błękitni Libidza 1-3
- LZS Bogacica - Polonia Głubczyce 5-4
- Unia Krapkowice - Stal Brzeg 2-1
- AP Gliwice - Akademia BVB 4-4
-
Juniorzy III liga Bytom wiosna (Piłka nożna) -
Juniorzy III liga Racibórz - Rybnik wiosna (Piłka nożna) -
Młodziki IV liga Opole 10 wiosna (Piłka nożna) -
Młodziki IV liga Opole 9 wiosna (Piłka nożna) -
Młodziki IV liga Opole 8 wiosna (Piłka nożna) -
Młodziki IV liga Opole 7 wiosna (Piłka nożna) -
Młodziki IV liga Opole 6 wiosna (Piłka nożna) -
Młodziki IV liga Opole 5 wiosna (Piłka nożna) -
Młodziki IV liga Opole 4 wiosna (Piłka nożna) -
Młodziki IV liga Opole 3 wiosna (Piłka nożna)
Liga LIVE
No live matches
|
Ostatnie wyniki
|
Był mecz na szczycie

Piłka nożna - IV liga |
Tu się ale działo. W piątej kolejce spotkały się dwie drużyny nadające ton rozgrywkom IV lidze. Stal Brzeg podejmowała na swoim boisku rewelacyjnego beniaminka z Wrocławia liderującego tabeli. Co prawda wszyscy wiemy, jak to jest z tymi drużynami rezerwowymi, które z jednej strony potrafią pokazać taką siłę, o jakiej inne mogą tylko pomarzyć, ale i z drugiej strony potrafią się nawet wycofać odstawiając w niepamięć wcześniejsze osiągnięcia, ale tym razem rezerwa Śląska Wrocław spisuje się całkiem nieźle i jej rywale naprawdę muszą uważać, z kim zadzierają. Stal Brzeg przekonała się o tym naocznie i osobiście. Śląsk stosunkowo szybko objął w Brzegu prowadzenie, a tuż po przerwie podwyższył je na 2-0.
Wyglądało więc na to, że siła ekipy z Brzegu w starciu ze Śląskiem wyczerpała swą formułę, jednak ambitna postawa Stali pozwoliła jej ostatecznie jednak wywalczyć remis. Wywalczyć w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo dopiero na kwadrans brzeżanie strzelili kontaktową bramkę, a tę drugą, decydującą o remisie, dopiero w doliczonym czasie gry.
Wynik 2-2 jest dla Stali więc dość szczęśliwy, a szczęśliwy jest także dla Śląska, który po takim wyniku mógł stracić fotel lidera, ale go nie stracił. Nie stracił, bo Gać przegrała w Pawłowicach z Pniówkiem. I tam to dopiero się działo.
Gać przez cały mecz (umówmy się, że przez cały, bo w kontekście wydarzeń w końcówce trzeba po prostu przyjąć, że Gać prowadziła cały czas) prowadziła i było tak, jak być właśnie powinno. Pewne trzy punkty i przy odrobinie szczęścia pozycja lidera. Przyszła 90-ta minuta meczu, a nawet więcej i Gać prowadziła 1-0. Co niecierpliwsi kibice zaczynali już wychodzić, ale właśnie wtedy stało się najlepsze. Najlepsze, bo jak już wszystko zostało ustalone, to znalazło się paru takich, którzy jakby o tym nie wiedzieli, i w krótkim odstępie czasu wywrócili wszystko do góry nogami.Tym, który znalazł się najbardziej, był Wojciech Caniboł, który w drugiej doliczonej minucie wyrównał na 1-1, a w piątek strzelił drugiego gola dającego Pniówkowi prowadzenie, a pogrążającego Gać. I w zasadzie na tym opis piątej kolejki mógłby się zakończyć.
Reszta meczów w zasadzie nie miała większego znaczenia, a jeśli chodzi o poziom emocji, to praktycznie nie ma co porównywać. Gwoli ścisłości należy jednak odnotować, że ROW wygrał w derbowym meczu z Gwarkiem 3-2 i awansował na 4-tą pozycję, Rekord zremisował w Lubinie 2-2, Polonia Bytom dość niewyraźnie zremisowała ze Żmigrodem, co raczej należy rozpatrywać w kategoriach dwóch punktów straconych, niż jednego zdobytego, Ruch Zdzieszowice też tylko zremisował z rezerwami Miedzi, a MKS Kluczbork bezbramkowo zremisował w Chorzowie z Ruchem. Ten remis, zwłaszcza jeśli uwzględnić fakt, że był bezbramkowy, dość wiernie oddaje sytuację, bo choć był to pierwszy punkt Ruchu w IV lidze (kto by uwierzył?!), to umocnił obie ekipy na końcu tabeli. I zobaczymy na koniec sezonu, ale oby to nie był trafiony prognostyk co do przyszłości zarówno Ruchu, jak i Kluczborka.