Pierwsza czerwcowa kolejka IV ligi upłynęła pod znakiem konsolidacji czołówki tabeli. W meczu ją otwierającym Odra Opole zremisowała z Polonią Łaziska 1-1, co dla opolskiej drużyny jest niemal jak porażka. Miały być trzy punkty i atak na przyczółek pod fotel lidera, tymczasem jeden z konkurentów z nadal realnymi szansami na awans urwał Odrze dwa punkty i zachował trzypunktowy dystans dzielący go od niej.

Na osłodę pozostaje sobotni wynik Przyszłości Rogów, która zremisowała ze Startem Namysłów 1-1. Mogła to być największa niespodzianka kolejki, bo mało brakowało, a Start zgarnął by na boisku lidera komplet punktów. Wyrównującą bramkę Start stracił w ostatnich minutach i choć przed mecze taki wynik Startu wzięlibyśmy w ciemno, to po nim mamy trochę niedosytu, bo do sukcesu brakowało tak niewiele. Wynik z Rogowa nie zmienia sytuacji Startu, który nadal zawieszony jest w próżni, nadal w strefie spadkowej, ale ciągle z szansami na wydostanie się z niej. Nie zmienia też sytuacji w czubie tabeli, gdzie Przyszłość nadal ma 5 punktów przewagi nad Odrą, z tym, że Odra ma jeszcze jeden mecz zaległy.

Zmieniła się za to diametralnie sytuacja za Odrą. Skra Częstochowa wygrała walkowerem z Chrościcami, a Stal Bielsko po porażce z Odrą tym razem wygrała z Pniówkiem Pawłowice. Takie wyniki powodują, że Pniówek i Skra mają teraz tyle samo punktów, co Odra, a Polonia Łaziska i Stal Bielsko o 3 punkty mniej. Odra w tej stawce stoi aktualnie najlepiej, ale jej dystans od goniących ją zespołów wyraźnie się zmniejszył. Dodajmy do tego jeszcze pogłoski, że Przyszłość Rogów nie skorzysta z awansu nawet, jeśli go wywalczy, a wtedy awans uzyska druga drużyna - i jeśli tak faktycznie się stanie, to walka o awans nabiera całkiem innego wymiaru i piątkowy remis Odry może okazać się brzemienny w skutki.

Z walki o awans definitywnie wypadł Górnik Wesoła, który przegrał w Piotrówce 2-4 i od teraz ma już spokojną i niezamąconą końcówkę sezonu przed sobą. Piotrówka zwycięstwem nad Górnikiem praktycznie też przyklepała swoje utrzymanie. Choć teoretycznie może jeszcze spaść, to w praktyce jest to już niemożliwe.

Świetny wynik wywalczyła Swornica Czarnowąsy, która także broni się przed spadkiem i trzy punkty przywiezione z Jaworzna po zwycięstwie nad Szczakowianką 2-1 pozwoliło jej powiększyć przewagę nad strefą spadkową do czterech punktów. Dla Swornicy to plus, a kłopot dla Startu Namysłów, któremu los przydzielił rolę bezpośredniego konkurenta Swornicy w walcze o uratowanie IV ligi.

Najgorzej spisała się Polonia Głubczyce. Nasz beniaminek wysoko przegrał z Czańcem aż 1-6 i to u siebie. To druga tak druzgocąca porażka Polonii z rzędu i praktycznie przesądzająca o powrocie Polonii do V ligi. Nawet wygranie wszystkich ostatnich meczów, co jest praktycznie nierealne, nie daje gwarancji utrzymania. Polonia po rocznym pobycie w IV lidze okazuje się za słaba na tą ligę i wraca na opolskie podwórko.