- LKS Ligota Turawska - Stobrawa Ligota Dolna 5-1
- Unia Krapkowice - LZS Polski Świętów 8-1
- Pogoń Prudnik - LZS Racławiczki 3-4
- Victoria Cisek - KS Cisowa 2-5
- Stal Zawadzkie - Unia Kolonowskie 4-0
- Czarni Otmuchów - KS Twardawa 2-0
- LZS Skorogoszcz - KS Krasiejów 1-8
- Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 0-1
- Start Jełowa - Orzeł Źlinice 7-3
- Polonia Głubczyce - GKS Starościn 3-6
-
Puchar Strzelce Op. (gr. 4) (Piłka nożna) -
Puchar Nysa (gr. 5) (Piłka nożna) -
Puchar Namysłów (gr.1) (Piłka nożna) -
Puchar Opole (gr. 3) (Piłka nożna) -
Puchar Kluczbork (gr. 2) (Piłka nożna) -
Puchar Kędzierzyn (gr. 6) (Piłka nożna) -
II liga (Siatkówka) -
V liga Katowice 4 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 3 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 2 (Tenis stołowy)
Liga LIVE
|
Ostatnie wyniki
|
Victoria Częstochowa - Start Bogdanowice 0-2
Piłka nożna - IV liga |
VICTORIA CZĘSTOCHOWA - START BOGDANOWICE 0-2 (0-0)
0-1 72min. Mikler
0-2 90+5min. Balcer
Victoria: Łukiewicz - Toborek (64 A. Pląskowski), Załucki, Krakowiak, Marczyk, Rumiński, Bielecki, Piwiński, Kotas (78 Sieradzki), Sobala (86 Bielawski), Stefański
Start: Bąkowski - Lalko, Woniakowski, Kaliciak, Bieniasz (63 Mikler), Kieszkowski, Gużda, Janowicz, Dzierżenga (78 Jamuła), Rybak (63 Balcer), Dudacy (87 Karabin)
Pierwsza połowa nie dostarczyła nielicznej widowni spodziewanych emocji i sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Drugie 45 minut rozpoczęło się od sytuacji sam na sam zawodnika gospodarzy z naszym golkiperem, ale mając w bramce Tomaka Bąkowskiego, który świetnie wybronił to uderzenie, można być o tyły spokojnym. W pierwszej części II połowy częściej w posiadaniu piłki byli gracze Victorii, ale główną ich bolączką były bardzo niecelne podania i strzały.
Później jednak inicjatywę przejęli podopieczni Ryszarda Remienia, którzy raz po raz nękali w bramce grającego trenera Sebastiana Łukiewicza. Choć tak na prawdę, podobnie jak miało to miejsce w poprzednim spotkaniu ze Skałką, spotkanie dla Skalnika przybrało jaśniejszych barw po godzinie gry, czyli po pojawieniu się na boisku Mateusza Miklera, który już po 9 minutach od wejścia na boisko zdobył pięknego gola z akcji. W 72 min. wprowadzony w II połowie razem z "Matisem" Mateusz Balcer po prawej stronie boiska zagrał piłkę do Arkadiusza Lalko, który momentalnie odegrał ją w pole karne rywala na 8 metr, gdzie Mateusz Mikler huknął z woleja i Łukiewiczowi pozostało tylko odprowadzić piłkę wzrokiem do bramki. Była to świetna akcja zespołowa i kapitalny strzał naszego napastnika. Gorąco, nie tyle na boisku, co poza nim, zrobiło się pod sam koniec spotkania. Po niezrozumiałej decyzji sędziego swój ostry strzeciw wyraził najpierw trener zespołu Ryszard Remień, a po chwili jego zastępca Piotr Urbańczyk, którzy ostatnie minuty tego spotkania oglądnęli z trybun. A było, co oglądać. W doliczonym już czasie gry ponowna akcja rezerwowych Bogdanki przyniosła naszej drużynie drugiego gola. Przemysław Karabin zagrał ze środka boiska prostopadłą piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Mateusza Balcera, który po przebiegnięciu parunastu metrów oddał z pola karnego strzał na bramkę gospodarzy i piłka obok bezradnego Łukiewicza tuż przy słupku po raz drugi zatrzepotała w bramce. "Spajki" postawił kropkę nad "i" i tym samym definitywnie rozwiał jakiekolwiek nadzieje częstochowskich zawodników na wywalczenie chociażby punktu, którego może im zabraknąć w walce o utrzymanie się w IV lidze.
Był to kolejny dobry występ naszego zespołu, który w dobrym tempie wytrzymał trudy tego meczu i długiej podróży do Częstochowy.
Źródło: www.startgalmetbogdanowice.futbolowo.pl