- LKS Ligota Turawska - Stobrawa Ligota Dolna 5-1
- Unia Krapkowice - LZS Polski Świętów 8-1
- Pogoń Prudnik - LZS Racławiczki 3-4
- Stal Zawadzkie - Unia Kolonowskie 4-0
- Victoria Cisek - KS Cisowa 2-5
- Czarni Otmuchów - KS Twardawa 2-0
- LZS Skorogoszcz - KS Krasiejów 1-8
- Start Jełowa - Orzeł Źlinice 7-3
- Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 0-1
- Polonia Głubczyce - GKS Starościn 3-6
-
Puchar Strzelce Op. (gr. 4) (Piłka nożna) -
Puchar Nysa (gr. 5) (Piłka nożna) -
Puchar Namysłów (gr.1) (Piłka nożna) -
Puchar Opole (gr. 3) (Piłka nożna) -
Puchar Kluczbork (gr. 2) (Piłka nożna) -
Puchar Kędzierzyn (gr. 6) (Piłka nożna) -
II liga (Siatkówka) -
V liga Katowice 4 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 3 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 2 (Tenis stołowy)
Liga LIVE |
Ostatnie wyniki
|
Liga juniorska umiera
Piłka nożna - Juniorzy - III liga Opole |
Rok temu PZPN zrewolucjonizował rozgrywki juniorskie wprowadzając przedziały wiekowe dla poszczególnych grup. Na efekty takiej reformy nie trzeba było długo czekać, choć niektórzy jeszcze przed wprowadzeniem tej reformy w życie przestrzegali, że zabije ona rozgrywki juniorskie.
W tym samym czasie OZPN Opole postanowił zrobić porządek w młodzieżowych rozgrywkach i choć w dużej mierze mu się to udało, to wymuszone odgórną reformą wymagania zdestabilizowały te rozgrywki i postawiły nad krawędzi zapaści. Opolskie porządki polegały głównie na przejęciu prowadzenia rozgrywek od podokręgów, co pozwoliło je ujednolicić. Nabrały one większej przejrzystości i spójności. Opolski ZPN nie uwolnił się od pokusy marketingowego "podrasowania" rozgrywek i nadal II ligę nazywa pierwszą, a pierwszą opolską, ale z drogi przecieranej przez OZPN w tym roku korzysta Śląski ZPN, który także wzorem OOZPN-u systematyzuje juniorskie rozgrywki, tylko że nazywa je normalnie, I liga jest pierwszą, II drugą.
III liga opolska, odpowiednik niedawnej A-klasy juniorów, w obecnym sezonie praktycznie dogorywa. Jeszcze dwa lata temu istniała praktycznie w każdym podokręgu, w całym województwie było jej kilkanaście grup, a zgłoszenie drużyny do tej najniższej klasy rozgrywkowej dostępne było dla każdego klubu. Rok temu z tych kilkunastu grup zostało tylko 5, a w tym sezonie już tylko trzy. Zasady spadków i awansów zawarte w regulaminie wzięły w łeb, bo rotacja drużyn okazała się tak wielka, że praktycznie z każdym sezonem grupy trzeba było tworzyć od nowa. Tradycyjny podział na drużyny lepsze i gorsze odszedł do historii, teraz drużynę można zgłosić praktycznie do każdej ligi, a na jakich zasadach się to dzieje, nie wie nikt.
W taki sposób w I lidze juniorów znalazła się np. Małapanew Ozimek, tak w II lidze pojawiła się Stal Zawadzkie, a podobnych kwiatków można by pewnie znaleźć więcej. Juniorzy cały rok grają o nie wiadomo co, bo i tak o awansach decyduje się dopiero w gabinetach. Przy takim systemie, jak teraz, gdzie przedziały wiekowe dla poszczególnych grup młodzieżowych są ściśle określone, utworzenie i utrzymanie stabilnego systemu ligowego jest niemożliwe, a same rozgrywki wykazują silne oznaki erozji. Dziś najniższa liga juniorska składa się z 3 grup na całe województwo i jest to chory efekt nieprzemyślanej reformy, bo nie może być tak, by zgłoszenie juniorów do rozgrywek pociągało za sobą kilkudziesięciokilometrowe wyjazdy. Już lepsze były momentami karykaturalne rozgrywki powiatowe, w których mogły grać wszelkiej maści LZS-y, ale które mogły grać mecze z sąsiadami zza miedzy, gdzie dojechanie na mecz trwało 15 minut.
Reforma PZPN-u zabija te rozgrywki. W drugim roku jej obowiązywania ilość drużyn juniorskich spadła dwukrotnie. Pewną rekompensatą jest zwiększenie ilości drużyn juniorów młodszych, ale w ogólnym rozrachunku bilans jest ujemny, a co gorsza, perspektywy nie są optymistyczne. W poszczególnych kategoriach powinna być tylko górna granica wiekowa, bez granicy dolnej. W małych miejscowościach nie ma możliwości znalezienia tyle młodzieży, by wypełnić wszystkie kategorie wiekowe. Jest to do zrobienia w Opolu, Kluczborku i Warszawie, skąd reforma przywędrowała, ale nie w miasteczkach i wioskach. Tam jej działanie jest zabójcze - rozgrywki juniorskie umierają.