OLIMPIA PIEKARY - GWARDIA OPOLE 25-32 (15-17)

Olimpia: Adamkiewicz - Rosół (7), Kurzawa (4), Bednarczyk (3), Kempys (3), Dworaczek (2), Ogórek (2), Chojniak (1), Smolin (1), Kurełek (1), Tatz (1), Parzonka, Wicik, Zarzycki
Gwardia: Donosewicz, Fiodor, Romatowski - Kłoda (5), Prokop (5), Knop (4), Swat (4), Szolc (4), Drej (3), Adamczak (2), Migała (2), Płócienniczak (2), Krzyżanowski (1), Kulak, Serpina, Śmieszek

GÓRNIK POLKOWICE - MKS KLUCZBORK 0-1 (0-1)

0-1 8min. Burski

Górnik: Primel - Ałdaś (77 Bryła), Bartczak (77 Kusowski), Cieślak (84 Karmelita), Darda, Sołtyński (59 Fryzowicz), Szuszkiewicz P., Krysian, Szczepaniak, Kucharzak, Skrzypczak
Kluczbork: Abramowicz - Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Gawron, Hober (90 Kumiec), Swędrowski, Niziołek, Rewucki, Bzdęga (79 Kaczmarek), Burski

Już w sobotę Gwardia Opole może przypieczętować swój awans do I ligi. Opolanom do awansu wystarczy remis i w najgorszym razie będą mieli na dwie kolejki przed końcem 4 punkty przewagi nad Nielbą i lepszy bilans bezpośrednich pojedynków z Wągrowcem, a to oznacza, że już nic nie odbierze Gwardii pierwszego miejsca. Gwardia podejmuje siebie Olimpię Piekary i nie wygląda na to, by miała stracić dwa punkty czy choćby jeden - dotychczas opolanie u siebie nie przegrywali, więc dlaczego tym razem miało by być inaczej?

W rozegranych dziś zaległych meczach obie nasze drużyny wygrały. Aż ciśnie się na usta: "a nie można tak było od razu"? Przekładane kolejki pomału już chyba wszystkim wychodzą bokiem, bo raz, że grać teraz  trzeba co kilka dni, a i tabela mocno poszarpana i trudno obiektywnie ocenić układ sił. Na szczęście powoli wszystko się normuje.

Pierwsza wiosenna kolejka IV ligi wreszcie za nami. Pierwsza prawdziwa, bo i wiosna już rzeczywista, i kolejka w końcu wygląda na kolejkę. Nasze drużyny do rundy rewanżowej wystartowały ze zmiennym szczęściem. Największy zawód sprawiła Odra Opole, która zremisowała trzeci mecz z rzędu i straciła dwa punkty do lidera. Opolanie wywalczyli jeden punkt w Częstochowie, co biorąc pod uwagę wysokie ambicje klubu z Opola, trzeba uznać za porażkę.

Odra start do rundy rewanżowej ma wyraźnie nieudany. W trzech meczach zdobyła tyle punktów, co ostatnia w tabeli Polonia Głubczyce za jednym podejściem, i tylko niebiosom kibice opolskiej jedenastki mogą dziękować, że czołówka tabeli nie odjechała bardziej. Jeszcze jeden sezon w IV lidze i okaże się, że prawdą będzie to, o czym pisaliśmy po rozpadzie starej Odry i zgłoszeniu Oderki - że ta drużyna powinna rozpoczynać rozgrywki jak każda inna, od najniższej ligi.

ASPR ZAWADZKIE - KS KOŃSKIE 33-42 (13-20)

Zawadzkie: Kruk, Studziński - Kaczka (2), Hertel (1), Całujek (1), Juros, Płonka (10), Włoka (1), Piech (7), Kozłowski (1), Skowroński (6), Ungier (1), Gradowski (3)
Końskie: Witkowski, Kornecki - Dobrowolski (2), Biegaj (4), Pilarski (1), Kirylau (1), Janus (1), Maleszak (2), Gomółka, Ratuszniak (1), Kubała (7), Bodasiński (2), Napierała (11), Bąk (6), Smołuch (4)

Juvenia Głuchołazy w tamtym sezonie grała w play-outach i po pasjonujących meczach  utrzymała się w III lidze. Ten sezon był zdecydowanie lepszy, bo po rundzie zasadniczej zajęła III miejsce i zagrała w play-offach z drugim w tabeli Miliczem. Dwa pierwsze mecze zespół z Głuchołaz przegrał w Miliczu do zera. Podobnie, jak oba spotkania w rundzie zasadniczej. Liczyłem, że w tym meczu powalczy o zwycięstwo. Niestety w fatalnym stylu Juvenia przegrała 0-3. W żadnym secie nie zdobyła nawet 20 punktów.