- Grunwald Ruda Śl. - SMS II Kalisz 47-21
- Kotwica Kołobrzeg - Odra Opole 0-1
- Polonia Bytom - Olimpia Elbląg 3-0
- MKS Kluczbork - ŁKS Łódź 0-1
- Wisła Puławy - Rekord Bielsko-Biała 1-2
- LKS Ligota Turawska - Stobrawa Ligota Dolna 5-1
- LZS Chrząszczyce - Start Jełowa 2-6
- Orzeł Źlinice - LZS Kotórz 6-0
- LKS Goczałkowice - MKS Kluczbork 0-0
- Górnik Polkowice - Górnik II Zabrze 2-2
-
Puchar Strzelce Op. (gr. 4) (Piłka nożna) -
Puchar Nysa (gr. 5) (Piłka nożna) -
Puchar Namysłów (gr.1) (Piłka nożna) -
Puchar Opole (gr. 3) (Piłka nożna) -
Puchar Kluczbork (gr. 2) (Piłka nożna) -
Puchar Kędzierzyn (gr. 6) (Piłka nożna) -
II liga (Siatkówka) -
V liga Katowice 4 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 3 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 2 (Tenis stołowy)
Liga LIVE |
Ostatnie wyniki
|
Przegrali iście po mistrzowsku
Piłka ręczna - II liga |
ASPR ZAWADZKIE - ŚKPR ŚWIDNICA 31-32 (14-16)
Zawadzkie: Dawid Skrzypczyk - Adrian Przybysz, Kewin Kubillas (4), Dawid Mięsopust (4), Paweł Zagórowicz (10), Łukasz Szulc, Michał Morzyk, Adam Wacławczyk, Sławomir Donosewicz, Patryk Całujek, Michał Krygowski (1), Łukasz Całujek (1), Sebastian Danysz, Paweł Swat (5), Lesław Kąpa (6)
Świdnica: Adrian Prus - Przemysław Borszowski (4), Mateusz Piędziak (4), Konrad Cegłowski (9), Mateusz Chaber, Kamil Rogaczewski (7), Andrzej Brygier, Piotr Kijek (1), Władysław Makowiejew (6), Dariusz Kijek, Tomasz Wasilewicz, Patryk Dębowczyk
Drużyna z Zawadzkiego przez większość meczu goniła wynik, ale ciągle trzymała rywala w szachu i nie pozwała mu zbytnio odskoczyć od siebie. Po pierwszej połowie przegrywała dwoma bramkami i nie była to strata nie do odrobienia. W drugiej części meczu Zawadzkie wyrównało i kilka razy wyszło nawet na prowadzenie. Na 10 minut przed końcem prowadzilo nawer dwoma bramkami i miało wygraną na wyciągnięcie ręki. Końcówka była niezwykle emocjonująca, bo goście także łatwo nie zamierzali sprzedać skóry. Wkrótce na świetlnej tablicy ponownie zawitał wynik remisowy. Na początku ostatniej minuty Zawadzkie zdobyło kolejnego gola dającego mu prowadzenie 31-30. Wydawało się, że upragnione zwycięstwo stanie się faktem, tymczasem goście po szybko rozegranej akcji doprowadzili do kolejnego remisu i zanosiło się na karne. W ostatnich sekundach gospodarzom udało się jednak sklecić jeszcze jedną akcję, wypracowali sytuację bramkową i wystarczyło tylko wpakować piłkę do siatki, by postawić na swoim. Piłki meczowej jednak nie wykorzystali, mało tego, po jej starcie stanęli w miejscu, a goście szybką akcją obok zdezorientowanych gospodarzy przeprowadzili błyskawiczną kontrę i wpakowali piłkę do bramki ASPR-u, czym zapewnili sobie zwycięstwo w meczu.
Zawadzkie przegrało wygrany mecz w iście "mistrzowskim" stylu. Pokazało nonszalancję, amatorkę i brak psychologicznego przygotowania. To nie jest przypadek, bo nie pierwszy to mecz, w którym Zawadzkie przegrywa bo bardzo prostych błędach. Drużyna nadal wspomagana w większości armią zaciężną mimo kilkunastu lat szkolenia młodzieży, która miała ją w końcu zastąpić, nie traktuje powierzonego im zadania wystarczająco poważnie. Za rok pewnie rozejdzie się do innych klubów, a Zawadzkie wyląduje w III lidze, którą władze i co bardziej urobieni kibice ku osłodzie i poprzepieniu serc nazywać będą "drugą". Może kontrakty i stojące za nimi pieniądze nie obejmowały "utrzymania w lidze", ale trudno się nie zgodzić, że jak na razie armia zaciężna nie wykonuje swojej roboty należycie, a skoro jedni za robotę pieniądze biorą, to ci, którzy je na to dają, mają prawo wymagać od swoich robotników wywiązania się z obowiązków. Obowiązkiem tym jest, i wystarczy się spytać pierwszego lepszego kibica, utrzymanie w lidze, niedopuszczalne zaś oddawanie wygranego meczu w ostatniej sekundzie zagraniem godnym treningu przedszkolaków.