- Ruch Steblów - Porawie II Większyce 1-6
- Miedź Legnica - Olimpia Piekary 26-25
- Wisła Puławy - Górnik Zabrze 31-33
- Piast Gliwice - Cracovia Kraków 0-0
- MTS Żory - Pogoń Szczecin 36-28
- Pogoń Siedlce - Odra Opole 0-1
- Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin 29-32
- Gwardia Opole - Śląsk Wrocław 30-25
- GKS Tychy - Kotwica Kołobrzeg 4-0
- Zew Świebodzin - Olimp Grodków 34-32
-
Puchar Strzelce Op. (gr. 4) (Piłka nożna) -
Puchar Nysa (gr. 5) (Piłka nożna) -
Puchar Namysłów (gr.1) (Piłka nożna) -
Puchar Opole (gr. 3) (Piłka nożna) -
Puchar Kluczbork (gr. 2) (Piłka nożna) -
Puchar Kędzierzyn (gr. 6) (Piłka nożna) -
II liga (Siatkówka) -
V liga Katowice 4 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 3 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 2 (Tenis stołowy)
Liga LIVE |
Ostatnie wyniki
|
Partnerstwa nie było
Piłka ręczna - III liga |
SPARTA OBORNIKI WLKP. - BÓR OBORNIKI ŚL. 27-28 (9-13)
Oborniki Wlkp.: Hubert Narożny (5), Michał Eitner (4), Łukasz Cieśla (3), Jonasz Ratajczak (3), Artur Klopsteg (6), Jan Okpisz (4), Błażej Kwiatkowski (2)
Oborniki Śl.: Kurzydło, Madaliński, Morga - Szabat (10), Ramiączek (7), Sawicki (6), Kowalski (3), Bazylewicz (1), Szkolny (1), A. Bagiński, P. Bagiński, Burchacki, Matula
III ligowi piłkarze ręczni z Obornik Śląskich rozpoczęli sezon od wyjazdowego zwycięstwa. Przeciwnikiem oborniczan był zespół z Obornik Wielkopolskich - miasta partnerskiego Obornik Śląskich. W krótkiej przemowie inaugurującej rozpoczęcie sezonu Burmistrz z Obornik Wielkopolskich zasugerował, że w sobotni wieczór wygrają oborniczanie. Miał rację. Niewiadomą było czy z Wielkopolski czy z Dolnego Śląska.
Po pierwszym gwizdku rozgorzała walka na boisku. Twarda postawa w obronie sprawiała snajperom obydwu zespołów sporo kłopotów. W swojej grze więcej konsekwencji i rozwagi wykazywali jednak szczypiorniści przyjezdni, którzy szczególnie w swoich poczynaniach ofensywnych byli bardziej zdeterminowani od gospodarzy. Zgromadzona publiczność, która liczyła na łatwe zwycięstwo swoich ulubieńców przecierała oczy ze zdziwienia. Gospodarze w 20 minucie spotkania mieli na koncie tylko dwie zdobyte bramki, a goście aż osiem. W tym momencie o przerwę poprosił trener gospodarzy, próbując zmienić postawę swoich zawodników, szczególnie w ataku. Przyniosło to efekt, gdyż do przerwy gospodarze zniwelowali stratę do czterech punktów i na przerwę zespoły schodziły z wynikiem 9-13.
Druga część obornickiej rywalizacji miała zdecydowanie bardziej dramatyczny przebieg. Do odrabiania strat rzucili się gospodarze, którzy niesieni wspaniałym dopingiem pełnych trybun, próbowali przełamywać świetnie funkcjonującą obronę szczypiornistów z Obornik Śląskich. Rozgorzała twarda walka na całym boisku, a sędziowie spotkania niejednokrotnie odsyłali zawodników na dwuminutowe kary. Dzięki liczebnej przewadze gospodarze mozolnie odrabiali straty. Szczególnie nerwowe były ostatnie minuty meczu, gdy nasi szczypiorniści otrzymywali kolejne kary. Ostania minuta dla gości zdawała się być wiecznością. Nie wykorzystując stuprocentowej sytuacji straciliśmy kolejną bramkę, dając jeszcze gospodarzom nadzieję na zdobycie choćby jednego punktu. Dwadzieścia sekund „aż" i „tylko" dzieliło gości od wyjazdowego sukcesu. Zdawało się, że każda sekunda przeciąga się w nieskończoność. Zawodnicy Bóru próbowali jak najdłużej utrzymać się w posiadaniu piłki. Robili to bardzo skutecznie czym doprowadzali miejscowych kibiców do szaleństwa. Dźwięk gwizdka kończącego spotkanie był sygnałem do euforii dla szczypiornistów z Obornik Śląskich, którzy wynikiem 27-28 odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie 2013/2014.
Trener Przemysław Bagiński - jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zwycięstwa. Mimo meczy sparingowych początek sezonu zawsze jest niewiadomą dla trenerów. Razem z Arturem Szabatem mieliśmy spore obawy przed tym meczem, bowiem w ubiegłym sezonie dwukrotnie byliśmy pokonani przez zespół z Obornik Wielkopolskich. W dniu dzisiejszym kluczowa była obrona. Zagraliśmy bardzo konsekwentnie prawie przez całe spotkanie. Nerwowe były ostatnie dwie, trzy minuty gdy otrzymywaliśmy kolejne kary wykluczeń. Dało to szansę gospodarzom na odrobienie strat. Przez jedną trzecią spotkania graliśmy w liczebnym osłabieniu. Takie sytuacje choć są elementem gry, kosztują zawodników zawsze dużo zdrowia. Bardzo dziękuję zawodnikom za wielkie serce do gry i za te pierwsze dwa punkty.