- LKS Ligota Turawska - Stobrawa Ligota Dolna 5-1
- Unia Krapkowice - LZS Polski Świętów 8-1
- Victoria Cisek - KS Cisowa 2-5
- Pogoń Prudnik - LZS Racławiczki 3-4
- Stal Zawadzkie - Unia Kolonowskie 4-0
- Czarni Otmuchów - KS Twardawa 2-0
- LZS Skorogoszcz - KS Krasiejów 1-8
- Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 0-1
- Start Jełowa - Orzeł Źlinice 7-3
- Polonia Głubczyce - GKS Starościn 3-6
-
Puchar Strzelce Op. (gr. 4) (Piłka nożna) -
Puchar Nysa (gr. 5) (Piłka nożna) -
Puchar Namysłów (gr.1) (Piłka nożna) -
Puchar Opole (gr. 3) (Piłka nożna) -
Puchar Kluczbork (gr. 2) (Piłka nożna) -
Puchar Kędzierzyn (gr. 6) (Piłka nożna) -
II liga (Siatkówka) -
V liga Katowice 4 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 3 (Tenis stołowy) -
V liga Katowice 2 (Tenis stołowy)
Liga LIVE |
Ostatnie wyniki
|
Łamigłówka przy wyliczaniu tabel
Serwis - Obok boiska |
Część internautów nie rozumie sposobu wyliczania kolejności drużyn w tabelach. Dawnymi czasy, kiedy nie było jeszcze komputerów i wszystko liczyło się z ołówkiem w ręku wszystko było dużo prostsze. O kolejności decydowała ilośc zdobytych punktów, potem lepsza różnica bramek i w ostateczności większa ilość bramek strzelonych. Później jednak, gdy Legia w korespondencyjnym meczu z ŁKS-em zdobyła 7 bramek w jednym meczu, leśne dziadki stwierdziły, że to za dużo i zadecydowały, że od tej pory różnicy bramek do tabeli liczyć nie będą. Zamiast tego wymyśliły, że przy równej ilości punktów będą brać pod uwagę wyniki bezpośrednich meczów pomiędzy zainteresowanymi drużynami.
I od tamtej pory tak właśnie tabele są liczone. Że straciła na tym przejrzystość, zwłaszcza na początku sezonu, gdy dużo drużyn ma po tyle samo punktów i niektóre ze sobą już grały, a niektóre nie, nikogo nie interesowało. Że tabelę wyliczyć takim system jest trudniej, bo najpierw trzeba ją wyliczyć, a potem posprawdzać, czy nie ma drużyn z taką samą ilością punktów i dla tych drużyn jeszcze raz wyliczyć małą tabelkę z meczów bezpośrednich - też na nikim nie robiło wrażenia. W tym czasie do życia coraz śmielej wkraczały komputery i to na nie coraz częściej zrzucano zadanie wyliczenia coraz bardziej skomplikowanych algorytmów.
Dziś ogólna zasada jest taka, że do ustalenia kolejności drużyn z taką samą ilością punktów bierze się bezpośrednie mecze. Przy dwóch drużynach są to dwa mecze pomiędzy zainteresowanymi drużynami, a przy większej ilości dodatkowa tabelka z meczów pomiędzy tymi zespołami. W praktyce i tak sprowadza się to do wyliczenia małej tabelki niezależnie od tego, czy mamy dwie drużyny, czy więcej. Jeśli w takiej tabelce wychodzi dalej remis, to dopiero wtedy uwzględnia się różnicę bramek z wszystkich meczów (czyli to, co kiedyś było naturalnie brane pod uwagę przy równej ilości punktów i o co niektórzy internauci mają dziś pretensje). To wszystko jest ujęte w regulaminach, oczywiście nie takiej formie, jak tu przedstawiono, ale sens z grubsza jest ten sam. Nie ma przy tym nigdzie ujętej zasady, że metoda bezpośrednich meczów jest uwzględniania dopiero na koniec sezonu czy coś w tym stylu, jest po prostu wpisane, że taka zasada obowiązuje. Trudno zresztą było zmieniać sposób liczenia w zależności od ilości rozegranych meczów, a poza tym i tak nic by to nie zmieniło, skoro po całym sezonie i tak zasada bezpośrednich meczów będzie miała pierwszeństwo.
Tak jest i teraz, choć prowadzi to do nieoczekiwanych rezultatów. W tabeli może być kilka drużyn z taką samą ilością punktów, z których jedne ze sobą grały, a inne nie. Tak jest np. w grupie 3 A-klasy Opole, gdzie Atom Grądy z gorszą różnicą bramek jest przed Karnkowem, który bilans bramek ma lepszy, a Karnków zaś z dodatnią różnicą bramek jest za Białą Nyską, która różnicę ma zerową. Wynika to z faktu, że w bezpośrednich meczach pomiędzy sześcioma (!) pierwszymi drużynami (gdyż tyle drużyn ma po 6 punktów), Atom wygrał z Otmuchowem 8-3, Biała Nyska z Kamiennikiem 5-1, a Karnków z Czarnolasem 3-1. W "małej" tabelce pomiędzy szóstką zainteresowanych drużyn cała ta trójka ma po 3 punkty, ale Atom ma bilans bramek +5, Biała Nyska +4, a Czarnolas tylko +2 i to właśnie decyduje o kolejności w tabeli.
Że system taki jest mało czytelny - jak najbardziej racja. Że zamazuje czytelność tabeli - racja. Że trudniej taką tabelę wyliczyć - racja. Piłkarskie dziadki stwierdziły jednak, że tak jest lepiej i taki system stosować nakazały. My możemy się buntować i to wszystko, co możemy zrobić. Póki jednak co, algorytm wyliczania tabel na liga.net.pl jest właśnie taki, jak wyżej przedstawiono.